Witaj,
Drożdżyca może być przyczyną zespołu przewlekłego zmęczenia. Sami robimy wszystko , żeby stworzyć jej optymalne warunki. Za działania w tym właśnie kierunku można uznać na przykład powszechnie stosowanie antybiotyków – często w sposób niewłaściwy i nieuzasadniony- a także nadmierne spożycie cukru , zanieczyszczenia środowiska i kontakt z wszelkimi innymi czynnikami zmniejszającymi naszą odporność.
Ponieważ mało kto może z czystym sumieniem zaręczyć za własny higieniczny tryb życia , ryzyko infekcji z udziałem drożdżaków dotyczy nas wszystkich i wykazuje wyrazną tendencję wzrostową.
Nie ma oczywiście sensu zadręczać się tą wizją na zapas , niemniej jednak, w razie uporczywego nawracania pewnych objawów, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć , trzeba brać taką możliwość pod uwagę.
Należą do nich częste bóle głowy, przewlekłe zmęczenie, drażliwość , depresja, luki w pamięci dolegliwości brzuszne z wzdęciami i nadmiarem gazów na czele, zapalenie jamy ustnej , zmiany skórne, bóle stawowe, upławy i pieczenie w okolicy narządów płciowych. Jak widać , chodzi o szeroką i bardzo zróżnicowaną jakościowo gamę objawów
Myślę ,że do świadomości lekarzy zaczyna docierać fakt ekspansji Candida albicans, tym bardziej że w ciągu ostatnich 30-40 lat pojawiło się wiele nowych czynników sprzyjających temu zjawisku.
Większość lekarzy nadal uważa , że w normalnych warunkach Candida nie może się mnożyć w niekontrolowany sposób, a ryzyko ogólnego zakażenia dotyczy tylko ludzi z ciężkimi zaburzeniami odporności- na przykład chorych na AIDS, leczonymi specyfikami tłumiącymi układ odpornościowy po przeszczepie narządowym, czy poddanych chemioterapii z powodu nowotworu.
Zdaniem tych lekarzy , drożdżyca pozostawałaby więc infekcją miejscową, ograniczoną do jamy ustnej , górnych dróg oddechowych, skóry , czy pochwy.
Coraz więcej lekarzy , a zwłaszcza tych, którzy doceniają medycynę naturalną, traktuje drożdżycę nieco inaczej- może nie tyle jak chorobę , co przejaw ogólnoustrojowych zaburzeń wewnętrznej równowagi , spowodowanych najczęściej niezdrowym trybem życia.
A tego rodzaju zaburzenia stwarzają drożdżakom szczególnie korzystne warunki rozwoju i utrudniają naszym silom obronnym zwalczanie miejscowych infekcji.
Wszystko to razem sprawia , ze ognisko zakażenia tli się bez przerwy, narażając nas na wyraznie odczuwalne skutki całego łańcucha czy kaskady niekorzystnych reakcji.
W tym ujęciu drożdżyca- lub jej brak – byłaby niejako miernikiem naszej ogólnej higieny życia czy też mówiąc bardziej obrazowo, świadectwem dobrego lub złego „prowadzenia się”
Pozdrawiam,Marysia