Witaj,
Większość z nas podróżuje przez życie ze sporym bagażem, czasem zdecydowanie zbyt dużym. Czy nie powinniśmy zastanowić się przez chwilę i zapytać samych siebie, dlaczego jesteśmy tak przywiązani do przedmiotów?Dla wielu ludzi posiadane dobra materialne są dowodem istnienia. Świadomie czy nie, wiążą swoją tożsamość i własny wizerunek z tym, co mają. Im więcej mają, tym czują się bezpieczniejsi, bardziej spełnieni. Wszystko staje się przedmiotem pożądania: rzeczy, interesy, dzieła sztuki, wiedza, myśli, przyjaciele, kochankowie, podróże, i nawet ego.
Ludzie konsumują, nabywają, gromadzą, kolekcjonują- innych ludzi, kontakty, dyplomy, tytuły i zapominają, że pożądanie zmienia ich w istoty podporządkowane coraz liczniejszym pragnieniom.
Wiele naszych rzeczy jest zupełnie niepotrzebnych, ale dociera to do nas dopiero w chwili, gdy je utracimy. Używaliśmy ich, ponieważ kupiliśmy je pewnego dnia, a nie dlatego, że były niezbędne. Jak wiele przedmiotów kupujemy dlatego , ze je widzimy u innych?
Uporządkowanie życia wymaga czasami dokonania bolesnych wyborów. Wielu ludzi żyje w otoczeniu- dosłownie ton przedmiotów, na których im nie zależy i które nie są im potrzebne. Nie potrafią się zdobyć na zastanowienie, co z nimi zrobić, nie mają odruchu, by je oddać, sprzedać lub wyrzucić. Są przywiązani do przeszłości, przodków, wspomnień, ale zapominają o terazniejszości i nie myślą o przyszłości.
Aby coś wyrzucić, potrzeba wysiłku. Nie chodzi o pozbycie się rzeczy, bo to łatwe, ale o ocenę, co jest potrzebne, a co nie. Trudno oderwać się od niektórych przedmiotów. Ale po pewnym czasie odczuwamy ogromną satysfakcję.
Tracimy mnóstwo energii, zapełniając przestrzeń. Urządzamy salon, naśladując pomysły z czasopism wnętrzarskich. Wiele czasu zajmuje nam najpierw szukanie określonych rzeczy, a pózniej ich porządkowanie, czyszczenie.
Nasza kultura z trudnością toleruje tych, którzy wybierają skromne życie, ponieważ stanowią oni zagrożenie dla gospodarki i społeczeństwa konsumpcyjnego. Osoby te są uważane za jednostki podejrzane, nawet z marginesu. Ludzie , którzy z wyboru żyją skromnie, mało marnują, bawią się rzadko, albo nigdy, są nazywani skąpcami, hipokrytami, osobami aspołecznymi.
Zmieniać się to znaczy żyć.
Wiele osób mówi, że w młodości zaznało biedy i że wyrzucenie czegoś wywołuje u nich poczucie winy, kojarzy się bowiem z marnotrawstwem, rozrzutnością.
Poza tym czy wspomnienia są dla nas aż takim dobrodziejstwem? Czy czynią nas szczęśliwszymi.? Mówi się, ze rzeczy mają duszę. Ale czy przywiązanie do przeszłości powinno zawładnąć naszą przyszłością? No cóż sama borykam się z tym przywiązaniem do przeszłości.
Pozdrawiam, Marysia