Witaj,
Osoby prezentujące gorące reakcje dosłownie umieszczają swoje serce w ciśnieniowym szybkowarze, gdyż zmuszają je do utrzymywania organizmu w niemal ciągłej gotowości do walki lub ucieczki. Zachowują się jak nadmiernie czułe urządzenia, gdyż nastawili swoją uwagę na automatyczne reagowanie na wymagania zewnętrznego świata.Poniżej przedstawiam ciąg reakcji układu sercowo – naczyniowego na poczynania ” gorącej głowy”. Może go wywołać nawet wroga reakcja na zdarzenia sprzed wielu lat. Stres jest ponadczasowy, toteż wroga myśl o kimś, kto zdenerwował cię dwadzieścia lat temu, może pobudzić twój organizm do zareagowania, jakby to miało miejsce przed chwilą.
Oto przepis na : zupę stresową”
* Osoba prezentująca gorącą reakcję dostrzega wyzwanie i traktuje je jako coś, z czym należy walczyć- reakcja typu „walka lub ucieczka” Wywołuje to chwilowy wzrost ciśnienia tętniczego.
* Krew o zwiększonym ciśnieniu gwałtownie wpada do naczyń krwionośnych i powoduje ich drżenie- tak jak drży zbyt cienki wąż do podlewania, gdy za mocno odkręcimy wodę.
* Zwiększone ciśnienie osłabia w końcu wyściółkę naczyń krwionośnych.
* Organizm stara się szybko naprawić maleńkie otarcia i rozdarcia naczyń spowodowane zbyt dużym ciśnieniem krążącej w nich krwi.
* W uszkodzeniach osadza się tłuszcz, tworząc złogi tłuszczowe.
* Podobnie jak przy innych zranieniach, w miejsce uszkodzenia wysyłane są płytki krwi i tworzy się skrzep.
*Jakby wyczuwając , że poddajemy się nadmiernej presji, maleńkie płytki krwi gromadzą się i trzęsą się razem w przerażonych grupkach, co powoduje zatykanie naczyń.
* Naczynia krwionośne ulegają zwężeniu, stają się sztywne i twarde.
* Jeśli gorące reakcje utrzymują się przez dłuższy czas, ciągłe skoki ciśnienia powodują dalsze uszkodzenia, tworzą się kolejne skrzepy, a w końcu strumień krwi może oderwać skrzep, który zatka naczynie krwionośne i spowoduje zawał lub udar mózgu..
Zatem kiedy następnym razem poczujesz, że coś się w tobie gotuje, przypomnij sobie scenariusz, który właśnie przeczytałeś. Nie martw się tym, czy jesteś typem A, lub , że za ciężko pracujesz.
Raczej zastanów się , dlaczego reagujesz w tak wrogi sposób. Postaraj się zrozumieć swoje emocje i nie poddawaj się zewnętrznym bodzcom, zastąp hamowaną chęć władzy syndromem tworzenia swobodnej więzi, częściej stosuj reakcje typu ” dbaj i zaprzyjazniaj się” niż ” walka lub ucieczka „,. a przede wszystkim staraj się planować swoje reakcje tak, by wydatkować energię adekwatnie do rozmiaru napotkanej szkody.
Serdecznie Was pozdrawiam,
Marysia